niedziela, 20 stycznia 2013

Powrót Bydgoszczy do Macierzy

Dokładnie 93 lata temu Bydgoszcz powróciła w granice państwa polskiego.

 Bydgoszcz nie została objęta powstaniem wielkopolskim ze względu na obecność w mieście silnego garnizonu pruskiego. Swoją siedzibę miało tutaj Königlich Preußische 4. Infanterie-Division oraz kilka pułków. Zasięg powstania ograniczył się do Brzozy, kilka kilometrów na południe od miasta.

Już od kilku miesięcy polskie dzienniki przygotowywały mieszkańców na ewentualność włączenia Bydgoszczy w granice odradzającej się Rzeczpospolitej. Gdy po podpisaniu Traktatu Wersalskiego stało się to już pewne, radość w prasie mieszała się z przestrogami aby w dniach najbliższych zamykać mieszkania (co robiło się w tamtych czasach nader rzadko), aby uniemożliwić rabunki rzezimieszkom chcącym skorzystać z zamieszania.

16 listopada 1918 roku utworzono w mieście Radę Ludową, której przewodniczył dr Jan Biziel. Trzy dni później w ratuszu odbyło się uroczyste przekazanie władzy z rąk niemieckich do polskich. Ostatni niemiecki burmistrz Hugo Wolf oddał symboliczne klucze do miasta polskiemu prawnikowi Janowi Maciaszkowi, który stał się pierwszym prezydentem polskiej Bydgoszczy.

Następnego dnia - we wtorek 20 stycznia 1920 roku - do miasta wkroczyły wojska polskie. Przez kolejne dwadzieścia lat miasto Bromberg odeszło w niepamięć, wielu Niemców wyemigrowało, a ci którzy pozostali pokojowo współżyli z polskimi mieszkańcami miasta.

Wojsko Polskie na Starym Rynku.
Pułk saperów i gnieźnieńscy ułani, których chorągwie widać w tle za dowódcą podpułkownikiem Buttlerem. Przyodziany jest kwiatami, a mieszkańcy witają go chlebem i solą.




Tak o styczniowych uroczystościach pisała ówczesna prasa:
"W sobotę po południu około godz. 4 wkroczył do Bydgoszczy 8. pułk strzelców wielkopolskich. Na Starym Rynku powitał go w imieniu Rady Ludowej p. dr. Biziel. Dowódca Pułku podziękował serdecznie za powitanie, poczem orkiestra zagrała „Jeszcze Polska nie zginęła”, poczem pułk udał się do koszar. Zgromadzona licznie publiczność wznisła okrzyki na cześć naszych braci źołnierzy, których dzielna postawa powszechny wywołała entuzyazm. "

A tak cieszyła się redakcja Dziennika Bydgoskiego (kliknij na zdjęcie aby powiększyć.)


Pokojowe współistnienie dwóch narodów w mieście zaczęło ulegać zepsuciu dopiero po dojściu NSDAP do władzy w Niemczech, które podsycało nastroje nacjonalistyczne także poza granicami kraju. Miało to służyć powstaniu "piątych kolumn". Efektem tych działań była krwawa dywersja trzeciego września 1939 roku, będąca wraz z jej konsekwencjami jedną z najczarniejszych kart w historii Bydgoszczy.

Źródło zdjęć ze Starego Rynku: fotopolska.eu. Skan Dziennika: wikimedia.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz