poniedziałek, 18 marca 2013

Ratusz, który nigdy nie powstał

Wielu Bydgoszczan zna powód wyburzenia Kościoła Loyoli i zachodniej pierzei Starego Rynku, jakim była chęć hitlerowców do zbudowania na ich miejscu nowego Ratusza. Tymczasem kilka lat wcześniej polskie władze miasta również planowały budowę swojej nowej siedziby.

W ciągu niecałych dwudziestu lat po powrocie Bydgoszczy do Macierzy ludność naszego miasta wzrosła o kilkadziesiąt tysięcy - z 90 000 na początku lat dwudziestych, do 143 000 pod koniec lat trzydziestych. Mimo kilkudziesięcioprocentowego przyrostu ludności nie zwiększono jednak powierzchni użytkowej przeznaczonej pod różnego rodzaju urzędy i organy administracji, wobec czego ówczesne władze widziały konieczność wybudowania nowego, reprezentacyjnego gmachu. Dotychczasowy gmach pełniący funkcję Ratusza - Kolegium Pojezuickie - miano przeznaczyć na funkcje muzealne. 

W listopadzie 1938 rozpisano konkurs na wygląd nowego Ratusza. Pierwotnie stanąć miał na placu naprzeciwko Parku Kochanowskiego, jednak z uwagi na odległość od ścisłego centrum miasta nie mógłby spełniać tam swojej reprezentacyjnej funkcji. Kilkanaście lat później zbudowano w tym miejscu Filharmonię Pomorską.

Ostatecznie wybór padł na wybrzeże Brdy, między Bernardyńską, Jagiellońską a nieistniejącą już dziś ulicą Wołyńską, która miała zostać przedłużona do samej rzeki. Niecodzienną lokalizację uzasadniano tym, że "Bydgoszcz jest jedynym poza Gdańskiem miastem w Polsce*, które zespoliło swój organizm z żeglowną rzeką i kanałami" a "rzeka i kanały nadały miastu wysoce charakterystyczne oblicze czyniąc zeń port śródlądowy". Perełka architektury, która położona w świetnym, doskonale skomunikowanym i popularnym miejscu w centrum miasta miała stać się nową wizytówką naszego miasta.

Planowana lokalizacja Ratusza na mapach z 1939 roku
Powierzchnia Nowego Ratusza miała wynosić 8572 metrów kwadratowych - dla porównania współczesne boisko piłkarskie ma powierzchnię około 7615 mkw, a Stary Rynek około 12 500 mkw. Miało się w nim mieścić ponad 200 pomieszczeń biurowych, sala posiedzeń, westybul (reprezentacyjny, ozdobny i bogato udekorowany hol przy wejściu do gmachu), śniadalnia dla urzędników, trzypokojowe mieszkanie dla woźnego, a 600 mkw miało być przeznaczone na ogromne archiwum.

Wpłynęły 52 prace konkursowe. Niestety budowa nigdy nie doszła do skutku - prawdopodobnie nawet gdyby nie wybuchła wojna to zaporą okazałby się dług miasta wynoszący wtedy kilkanaście milionów złotych.

Gdzieś tutaj stałby dziś Ratusz, gdyby udało się go wtedy zbudować. Żółtym kolorem zaznaczono przebieg nieistniejącej ulicy Wołyńskiej.


* tutaj można dostrzec, że ówczesne władze traktowały Wolne Miasto Gdańsk jako integralną część Rzeczpospolitej. Tymczasem faktyczną władzę w tej autonomicznej jednostce NSDAP przejęło już w 1938, a Polacy stanowili tam zdecydowaną mniejszość.

źr: Kalendarz bydgoski, Kronika bydgoska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz